UXL

nieoficjalna polska strona

Historia

Bez ogródek można powiedzieć, że zespół UXL jest największym przełomem w brytyjskiej muzyce w 2007 roku. Pochodzą z Birmingham, gdzie bracia Tierney ponad trzy lata temu wraz z przyjacielem Danem Clarkiem (początkowo jako Elixir) rozwijali swoje muzyczne pasje, dające mieszankę ogromnej energii i porywających melodii.

Trzech braci kochało muzykę, nic więc dziwnego, że zaczęli razem grać. Początkowo rockowe klasyki - Zeppelinów, Hendrixa i innych wielkich. PJ, najstarszy z braci, rozpoczął swoją przygodę z gitara klasyczną, by niedługo później przesiąść się na wiosło elektryczne. John próbował swoich sił z basem, jednak nic poważnego nie wyniknęło z tej fascynacji. Chwycił więc gitarę akustyczną i grając akordy z piosenek Beatlesów zaczął przelewać swoje myśli na papier. Na szczęście Paul od zawsze chciał grać na bębnach, bo to po prostu pasowało do jego osobowości. I w tym momencie do gry wkracza Dan Clark z Wolverhampton, basista i perkusista kilku innych zespołów, by w UXL zająć pozycję bassmana i aranżera. Skład był gotowy.

Co się działo później wie każdy młody zespół. Próby, nagrywanie dem, wysyłanie ich do różnych ludzi, pierwsze koncerty grane dla trzech osób (dwóch kumpli i managera), użeranie się z nieznającymi się na rzeczy akustykami. Jak większość zespołów, UXL przeżył niezliczone zmiany fryzur, 10minutowe supporty, przeglądanie słowników w poszukiwaniu nowej nazwy i życie od jednego kryzysu do drugiego. Na szczęście czas, który razem spędzili, to także wspaniałe momenty, jak na przykład występ przed 20 tysięczną publicznością na Sandwell Festival, spotkanie z akustykiem zespołu Metallica Mickiem Hughes'em, nagranie akustycznego setu w studiu BBC, występ na Rockinbeerfest, wiele pozytywnych recenzji w prasie.

I wreszcie, w 2007 roku, światło ujrzał ich długooczekiwany debiutancki album "Can I Dream Again?" nagrany w Mad Hat Studios w Wolverhampton, wydany przez niezależną wytwórnię Mab Records. Jeden z recenzujących wydawnictwo dziennikarzy napisał o nim jako o "dającym czadu i grzejącym serducho".